Siedzieliśmy w samochodzie pod blokiem dziewczyny przyjaciela, czekając aż w końcu się nią nacieszy.
[Zayn]: Ileż można. - denerwował się nie mogąc się niczym zająć. [ty]: Nie grymaś. - powtarzałam ciągle.
[Zayn]: Idę zapalić. - syknął i wyszedł z samochodu. Po chwili był z powrotem.
[Zayn]: Ja pierdole. Już siedzimy tu dwie godziny. - rzucił sprawdzając godzinę.
[Ty]: Może kiedyś zrozumiesz jak to jest kiedy jesteś zakochany i nie możesz się nacieszyć drugą osobą. - powiedziałam wzruszając ramionami.
[Zayn]: Wiem jak to jest być zakochanym, ale nacieszyć się nią jeszcze nie miałem okazji. - zamruczał pod nosem odwracając głowę w drugą stronę. Dziwnie się poczułam.
[Ty]: Mhm, to powodzenia. - rzuciłam opryskliwie.
[Zayn]: Myślisz, że powinienem jej powiedzieć co czuję? - zapytał. Przytaknęłam.
[Zayn]: Nie potrafię słowami. - spojrzał na mnie.
[Ty]: To gestami baranie. - syknęłam.
[Zayn]: Tak? - uniósł brew ku górze i przybliżając się do mnie złączył nasze usta.
No matko polko ja tu prawie orgazmuję jak czytam twoje imaginy haha <3
OdpowiedzUsuń